15 lipca 2014

Więcej o Lusi

Akurat mam więcej czasu, więc postanowiłam napisać dzisiaj już drugi post (łaał szaleństwo :D). Napiszę wam o tym, czym karmię Lusię, suplementy i smakołyki.


Przetestowałyśmy dosyć dużo różnych suchych karm, szczególnie na początku. Najpierw Luśka dostawała Arion Puppy Premium, ponieważ dostałyśmy tę karmę od hodowcy. Potem ją zmieniłyśmy na tą, którą miałam wcześniej zakupioną, czyli Purina Pro Plan Puppy, lecz okazała się bardzo zła, ponieważ Lusia cały czas miała po niej biegunkę. Następnie przez dość długi czas używałyśmy Orijen Puppy. Ta była niezła, ale Lu puszczała po niej bąki. :D W międzyczasie jeszcze wypróbowaliśmy Eukanubę, ale było jej mało i do niej nie wróciłyśmy. Najlepszą następną karmą okazał się Biomill, który stosujemy do dzisiaj. Naszym utrapieniem było też to, że jeśli karma miała zbyt małe granulki, nie była gryziona... A Biomill jest idealny. Przede wszystkim nie ma żadnych problemów po nim, są duże chrupki i zachęcający mięsny zapach. Jedynie skład mógłby być ciut lepszy, trochę mniej pulpy i więcej mięsa. Do biomillu od pewnego czasu dosypujemy jeszcze Ziwipeak. Jest to trochę nietypowa karma w postaci cienkich kwadracików, ale Lusia mogłaby dla niej zrobić wszystko. Oprócz tego jest dosyć droga, dlatego też nie dajemy tylko jej, a mieszamy. Niedawno mama zamówiła jeszcze dwa małe worki karmy Canagan. Skład tej karmy jest świetny według mnie, ale cena też duża. Jeśli będziemy jej używać, to też mieszając.

Oprócz suchych karm, niedawno zakupiliśmy kilka opakowań mokrej karmy, mianowicie Nature's Harvest Puppy, oraz Applaws. Ta druga to karma dla małych psów, ale Lusi niewiele do nich brakuje, w końcu waży niecałe 13,5 kg. :)
Ta dla szczeniaków wygląda jakby było w niej tylko mięso, trochę ryżu i odrobina marchewki. Ale szkoli się na nią cudownie. Tylko wcześniej musi być w lodówce, żeby była bardziej stała. Druga puszka ma mniej przerobione składniki i lepiej je widać. Ma apetyczny zapach, ale szkolić się na nią nie da w żaden sposób, ponieważ się rozpada. Puszki daję 1-2 razy w tygodniu na obiad.

Lusia dostaje też syrop na stawy Arthroflex codziennie po 2,5 ml mniej więcej od miesiąca. Wcześniej też dostawała, ale to zimą i teraz powtarzamy. Stosujemy go zapobiegawczo, w końcu nigdy nic nie wiadomo. Kiedy wyjeżdżamy Lu dostaje smakołyki DrSiedel na zdrowe stawy.

Naszymi ulubionymi smakołykami są mięsne kostki Maced, oraz Brit Training. Lubię też Let's Bite, ale przeszkadza mi to, że trzeba je kroić na mniejsze kawałki.

Ten post to taka trochę recenzja, może komuś się przyda. Ja, kiedy szukałam karmy dla Lu, potrzebowałam takich informacji, a niestety mało osób coś takiego pisze. Mam nadzieję, że nie zanudziłam was za bardzo. Do następnego postu! :)

1 komentarz:

  1. Tina też miała karmę zmienianą wiele razy (purinę pro plan też miała ) Smakołyki lubią podobne i jak widać nie tylko ja kroję let's bite na mniejsze :D Smakołyki z dr Siedel (czy jakoś tak xD) właśnie nam się skończyły tylko my miałyśmy na włosy.A maced to kupujemy zawsze , najróżniejsze :D Moja Tina lubi jeszcze Brit softies takie "+" takie z zielonym opakowaniem ) ZiwiPeak ma bardzo dobry skład więc nie ma się co dziwić że lubi :D

    OdpowiedzUsuń

Napisz w komentarzu link do swojego bloga. Jeśli mi się spodoba, dodam go do obserwowanych. Zachęcam do komentowania :)