Ale teraz powróćmy do tytułu. W środę rano, przed treningiem, Lusia była na dwugodzinnym spacerze z Ewą i Etną. Było jeszcze pływanie i dużo zabawy. Potem wieczorem poszliśmy na trening. Przecież na pewno już odpoczęła. Niestety nie do końca... Po końcowej zabawie z Ozzym na treningu, Lusiek się położył. Pomyślałam sobie, że chce jej się spać. Kiedy wróciłyśmy do domu, zauważyłam, że utyka na tylną łapkę. Nie chciała wstawać, do końca dnia spała. Myślałam, że przejdzie jej przez noc. A tymczasem rano okazało się, że kuleje jeszcze bardziej. Mama miała pojechać z nią do weta, ja do szkoły. Tak się złożyło, że musiałam zwolnić się z lekcji i pojechałyśmy razem. Okazało się, że prawdopodobnie ma młodzieńcze zapalenie kości. Wet ją obmacał i wyraźnie bolało ją niżej, niż staw biodrowy. Powiedziałyśmy mu o treningu i spacerze, stwierdził że to z przetrenowania. Całe szczęście, że to nie stawy. Dostała dwa zastrzyki, syropek i zakaz biegania przez tydzień, a spacery tylko na smyczy (!). Trudno, jakoś przeżyjemy. W końcu 27 mamy semi z Paulą... Musimy być w formie!
Z powodu wyżej wymienionych okoliczności, zakupiłam flexi. Normalnie pewnie nigdy bym tego nie zrobiła, ale skoro Lu chodzi bez problemu na normalnej smyczy, to jej nie zaszkodzi. Ale ta smycz jest straszna! Bardzo denerwuje mnie dźwięk wsuwania i wysuwania taśmy, jest nieporęczna i do tego krótka. Same wady. Jednak nie ma to jak wesołe pląsanie bez smyczy.
Teraz jest już dużo lepiej, Lusia nie kuleje i jak nie jest na smyczy, to szaleje. A wczoraj nawet dwa razy się ze mną szarpała na spacerze! Jestem pod wrażeniem.
Pozdrawiamy,
Kasia i Lusia
Ojej. :C Zdrówka dla Lusi! :) Super, że się szarpie na spacerku, na spacerze. :D Czyżby moje rady pomogły? :P Super fotki! Jeszcze raz zdrówkaa! ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy! ;)
Nina & Figa
figusiowyswiat.blogspot.com
Tak, na pewno pomogło schowanie wszystkich zabawek i zero zabawy przez tydzień. Jestem złą matką. :D dziękujemy. :)
UsuńBiedactwo :c Ale dobrze, że nie musi mieć operacji ani nic jak Tina ;)
OdpowiedzUsuńCo do smyczy - moja jest cicha xD
Może taka mi się trafiła akurat :D
UsuńZdrówka dla Lusiaka! Śliczne zdjęcia, gratulacje za postępy :) może kiedyś wrzucisz filmik jak sobie radzicie? :) Dobrze, że to nie stawy zawiodły :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, Ola i Piano :)
Dziękuję, tak, filmik mam nadzieję pojawi się do końca roku. :) trwa przygotowanie. Możliwe ze wcześniej tez będzie składanka agility. ;)
UsuńSuper! czekam ;)
Usuń