24 sierpnia 2014

Obóz 'special' w przystani...

A więc wracamy właśnie z kolejnego psiego, wakacyjnego wydarzenia. Spędziłyśmy całe trzy dni na trenowaniu obedience pod okiem Magdy Łęczyckiej. Tak, znowu zdecydowałam się na nią i z pewnością nie żałuję. Już chyba nie odstąpię Magdy i jej genialnych metod. :) A teraz konkrety.


Za wszystkie zdjęcia mnie i Luśka dziękuję naszej współlokatorce, Magdzie
Pierwsze wrażenie: fajna miejscówka, niedaleko staw, duża przestrzeń do biegania dla psów. Pierwsze rozczarowanie: niestety, pomimo sporej ceny obozu, nie było zakwaterowania w cenie i tylko obiad. Organizacja była okay, obiady były naprawdę wymyślne, pod dostatkiem różnych przekąsek i napojów, możliwość schronienia się pod dachem w razie deszczu. Był przynajmniej toitoi. Sama atmosfera obozu niestety mogłaby być trochę milsza. Ponieważ mam tylko 16 lat, zupełnie nie byłam traktowana poważnie przez organizatorkę już od samego początku, kiedy dostałam e-mail z odpowiedzią na moje zgłoszenie. No ale trudno, jakoś to przeżyłyśmy. :)

Zuko
W czwartek i piątek wszyscy mieli po jednym wejściu po 20 minut, ok. 1,5 godziny przerwy na obiad, wykład po ok. godzinie i na koniec zajęcia grupowe. W sobotę było podobnie, tylko bez wykładu i krótsza przerwa. Uważam, że lepiej jest jak są dwa wejścia indywidualne, no ale trudno. Zajęcia grupowe wyglądały w ten sposób, że Magda miała wcześniej przygotowane zadania dla nas i każdy musiał je wykonać. Szło nam całkiem nieźle, ale kiedy jest więcej osób, mniej czasu jest nam poświęcanie. Ćwiczyliśmy głównie podstawy, bo są one najważniejsze, a obóz był przeznaczony dla osób chcących startować w klasie 0 i 1. Moim głównym celem na obóz była zabawa. Nie wiem, czy o tym pisałam, ale mamy duży problem z zabawą. Spełniłam swoje oczekiwania pod tym względem. Mam nadzieję, że niedługo będzie super.

Lesio
Na obozie było 10 uczestników z psem i tyle samo obserwatorów, wiec całkiem spora gromadka. Oprócz Lusiaka, były jeszcze dwa bordery. I tu ogromne zdziwienie. Te suki miały poważne, według mnie, problemy behawioralne. Jedna rzucała się na inne psy i ludzi, ale właściciele byli na tyle rozważni, żeby trzymać ją z dala od innych. Druga natomiast wydawała się całkiem normalna, tylko trochę pobudzona. Do czasu... Kiedy miałam sesje z Lu, przywiązałyśmy ją do słupka, żeby bardziej chciała ze mną pracować, podczas gdy ja bawiłam się z Szantą (borderką). Kiedy Magda spuściła Lusię, Szanta rzuciła się na nią i zaczęły się jeść. Na szczęście szybko zareagowaliśmy. Niestety, sytuacja powtórzyła się na spacerze, wtedy ucierpiał mój palec. Jeszcze nie zdarzyło mi się takie zachowanie u bordera. Najgorsze jest to, że Lusi od pewnego czasu zaczęły się przypominać dawne lęki. Mam nadzieję, że to nie pogorszy sprawy. :(


Pomimo tych przykrych wydarzeń poznałam kilka fajnych osób, dwie dziewczyny, z którymi mieszkałam i uroczą buldożkę francuską Molly, która była obozową przyjaciółką Lu. Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze na jakimś seminarium z Magdą. Dzięki nim miło wspominam obóz. ;)

Molly <3
Kurczę, trochę żałuję, że wybrałam akurat ten obóz. Tyle było ich z Magdą w te wakacje, często nie tak drogie. Napiszę jeszcze o co chodzi z tym special. Mamy dostać hasła do portalu, gdzie będą zamieszczane filmy o pracy z psem w rożnych sportach i będziemy mogli je komentować, dodawać swoje i prosić o poradę. Właściwie to dlatego uparłam się na ten 'obóz'. 'Przystań u Liliany' nie spełniła do końca moich oczekiwań, ale przynajmniej poznałam nowych ludzi i, co najważniejsze, wiele dowiedziałam się o pracy z psami. Na poprzednim semi z Magdą nawet nie wiedziałam o co ją zapytać, a teraz wiem przynajmniej co chcę poprawić w naszej współpracy, na czym się skupić i jak dążyć do swoich celów w obedience. Na pewno jeszcze nie raz przeczytacie na moim blogu o kolejnych spotkaniach z Magdą.:)

Pozdrawiamy
Kasia i Lusia ;)

Czoki

Zola

Agar 

Szanta

Luna

Huskar

Luis

12 komentarzy:

  1. Czekałam na kolejny post :D
    Fajny, obóz ;)
    Będziecie w październiku w Warszawie na semi z Patrycją? :)
    Pozdrawiamy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej jak miło <3
      Nie, w październiku jak na razie szykujemy się tylko na jedno semi w Płocku i coś jeszcze o czym dowiecie się w swoim czasie. Ale jeśli ty będziesz, to żałuję, bo chętnie bym cię poznała. ;)

      Usuń
    2. Szkoda, że was nie będzie :c
      Bo my się wybieramy, ale nie chcę zapeszać :P
      Może kiedyś się spotkamy na jakimś semi :)

      Usuń
    3. Niestety, wtedy kiedy jest twoje semi, jest też moje, więc raczej się nie spotkamy. :( Może kiedy indziej. ;)

      Usuń
  2. Szkoda,że nie wszystko było idealnie no ale i tak na pewno było warto. Ja planowałam semi w Toruniu z Magdą w listopadzie, ale tyle mamy wydatków że nawet na jeden dzień już trochę trzeba uzbierać ;).
    Powodzenia w dalszej pracy! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że nie wszystko było tak jakbyś chciała ale fajnie że jednak czegoś się nauczyłyście i poznałyście nowych ludzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, to są naprawdę duże plusy tego obozu. ;)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :) Cały czas uczę się sztuki fotografowania. ;)

      Usuń
  5. Piękne zdjęcia, post wspaniały! Czekamy na następny, obserwuję bloga :D
    Zapraszamy do nas http://jessie-zafira.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Dlaczego nie traktowali Cię poważnie? Też mam zamiar jechać na obóz z Magdą a mam tylko 13 lat... Niezle mnie tym wystraszyłaś ;-;

    OdpowiedzUsuń

Napisz w komentarzu link do swojego bloga. Jeśli mi się spodoba, dodam go do obserwowanych. Zachęcam do komentowania :)