W połączeniu z adresówką od Furkidz |
27 marca 2015
Wymieniamy dziecinne na dorosłe - szelki Furkidz
Dość długo przymierzałam się do zakupu nowych szelek. Znalezienie odpowiednich też zajęło trochę czasu. Sprawdzałam Hurttę, Ruffwear, Rogz, sporo polskich firm i nic nie spełniało większości moich wymagań. Nasze pierwsze szelki z początku życia Lu to zwykłe step-in'y kupione w jakimś stacjonarnym zoologu. Okazały się być bardzo dobre, dużo z nami przeszły, ale czas w końcu sprawić coś lepszego i nieco większego psiakowi. Myślę, że ciężar ciała rozkłada się w nich dość dobrze, używamy ich przy bieganiu czy rolkach i pies biegnie bardzo komfortowo. Mamy też norwegi, lecz Lusia "ucieka" na ich widok, są zbyt masywne, choć rozmiar się zgadza i mam wrażenie że uciskają ją w szyję. Na pewno myślę też za jakiś rok nad lepszymi szelkami do ciągnięcia, ale jak na razie wystarczą nam stepki.
18 marca 2015
Wiosenne porządki
Rok temu zamieściłam tu post o wiosennej kąpieli. O dziwo było to w lutym, patrząc na dotychczasową pogodę nie wyobrażam sobie kąpać wtedy psa w tym roku. Wczoraj jednak uznałam, że przyszedł już ten czas, kiedy nie ma błota pośniegowego, niedługo Wielkanoc i wypadałoby, żeby pies nie "pachniał" końską halą, piaskiem, odchodami... I czym tam jeszcze. Poza tym naprawdę mocno zauważalnym problemem jest wszechobecna sierść. Na podłodze, meblach, ubraniach i w każdym jedzeniu zrobionym bądź przyniesionym do domu... Nie wytrzymałam. Wyjęłam gryzak, Furminator, wiadro i zawołałam psa na dwór. Futra nazbierał się cały pojemnik, pies zmniejszył się o połowę, ale wiem, że walka z kłakami jeszcze się nie rozstrzygnęła. Poszłam za ciosem i wsadziłam Lu pod prysznic. Luś jest wyczesany, wyszorowany i miał nawet nałożoną odżywkę. Teraz wygląda co najmniej jak stereotypowy lab, tyłek ma większy ode mnie. :D
16 marca 2015
Nadrabiamy zaległości!
Miałam baaardzo zaległy filmik, bo aż z października, z zawodów. Magicznym zbiegiem okoliczności znalazłam dziś parę chwil i wreszcie się za niego zabrałam! Jestem w miarę zadowolona z efektów, jednak te urywki nie są najlepsze, nie ja nagrywałam. :P Więc oglądajcie i powiedzcie mi swoją opinię!
Pozdrawiamy,
Kasia i Lusia!
Pozdrawiamy,
Kasia i Lusia!
4 marca 2015
Wspominki
Siedzę sobie chora w łóżku i tak mi się jakoś zebrało, obejrzałam sobie filmiki z pierwszych spotkań z trenerką na mieście i zdjęcia z pierwszych zajęć agi. Och, jakie to było śmieszne! Patrzę na swoje niezdecydowane ruchy, niepewność i rozbrykaną Lu... Trochę żałuję tych pierwszych tygodni, miesięcy, mogłam rozegrać je zupełnie inaczej, ale nie miałam wiedzy i doświadczenia. Lusia okazała się psem który wybacza wszystkie błędy i w tej chwili tych popełnionych na samym początku nie widać! Przepracowałam z nią olbrzymią większość szczeniaczkowych niedociągnięć. Ale jednak dobrze tak zobaczyć swoje błędy i porównać do tego, co jest teraz. Na pewno z kolejnym szczeniakiem inaczej zacznę naszą pracę. Dobrze, że trafiłam akurat na Lusię. :)
Troszkę szczeniaczkowych zdjęć!
Subskrybuj:
Posty (Atom)